1.08. 1925. od Jurka: 109. Wprowadzenia ciąg dalszy Jak wynika z bieżących statystyk blogu, wielu czytelników sięga po historyczne już wprowadzenie, jego uaktualnienie wydaje się zatem sensownym. Stąd funkcja wpisu niniejszego podwójna: zarazem zostanie on skopiowany i dołączony do zerowego, jako uzupełnienie. Nie ma już z nami Piotra, który wprowadzał przed laty blog nasz na łamy internetu - jako odeń czołowy w naszym ówczesnym Klubie specjalista; a i nie ma już Klubu - którego to fakt rozpadnięcia został w jednym z wpisów późniejszych (zaś z perspektywy 109. wcześniejszych) odnotowany. Nie zmienia się natomiast najważniejsze, mianowicie blogowe porady, w jaki sposób mogą czytelnicy brzmienie swoich systemów audio poprawić. Przy tym oparte niekoniecznie na teoretycznej wiedzy - czy to z zakresu elektroniki, mechaniki, akustyki, anatomii słuchu, czy wreszcie teorii muzyki. A więc kompetencjach mogących, paradoksalnie, uniemożliwiać, a przynajmniej utrudnić, poszu...
Posty
Wyświetlanie postów z 2025
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
2.07.2025, od Jurka: 108. Internetu oblicza dwa Sprowokowany Jarka "Sir" zainteresowaniem głośnikami "vintage" firmy Tannoy, znalazłem kilka nagrań na youtube i oceniłem brzmienie zróżnicowanie, w kilku przypadkach pozytywnie. Min. Little Gold Monitor - na wideo zamieszczonym przez osobę o przydomku "wieczór z analogiem". Jak zwykle wartościuję zarazem kierunkowość brzmienia, nie zawsze danego komponentu inherentną, zawsze jednak będącą atrybutem nagrania. I otóż była zadowalającą. Zaciekawiony otworzyłem konto "wieczoru" ("wieczora"?), okazało się, że prowadzi on zarazem blog oceniający rozliczne komponenty, w większości mi nieznane (nie na tego typu kompetencjach zasadza się, dla odmiany, sens "audiorobów"), i dlatego powstrzymuję się od komentarzy Niemniej czyta się interesująco, wkład zaś pracy autora oraz jego zaangażowanie w tak nam drogą dziedzinę "audio" godne i szacunku, i aplauzu... Następnie, już w inte...
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
28.06.2025, od Jurka: 107. Jej portret Wśród obrazów na ścianach był pewien pędzla mojej córki, jej autoportret, nie jednak solo, lecz w towarzystwie dawnego przyjaciela. Ku irytacji następnego, obecnie męża, irytacji indukowanej również w niej samej - i demonstrowanej przy okazji każdych u mnie odwiedzin. W przededniu zatem niedawnych wyniosłem drażniący obiekt do piwnicy, aczkolwiek przewidując - i okazało się, że słusznie - dewastujące skutki dla brzmienia dwóch moich systemów. Które to pomieszczone są wprawdzie w pokojach innych - i tak jednak wrażliwe na aranżacje wyposażeniowe całości mieszkania, między innymi rozmieszczenie obrazów właśnie. Której to czynności dokonałem przed laty optymalnie - teraz zaś stanąłem przed koniecznością powtórki... Przy okazji zaś doradzę czytelnikom, choć zapewne nielicznym - w przypadku których spełniają się założenia następujące. Niepełne zadowolenie z brzmienia systemu, na ścianach zaś mieszkania - zamiast ustrojów akustycznych, ...
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
od Jurka i od Chat GPT: 106. Heroizacja Wpis nie jest adresowany do znawców teorii muzyki i zarazem anatomii - bo i tak cała wiedza powyższa jest w ich posiadaniu. Również nie do tych wszystkich, którzy już na początku lektury okażą brak zainteresowania. W skrajnym przypadku może okazać się przeznaczonym tylko dla mnie samego - a to po tym, jak we wpisie poprzednim postawiłem sobie pewne pytanie. Poniżej zaś, w jaki sposób je rozwinąłem, kierując do Chat GPT: Zastanawiam się nad przyczynami zwiększonego potencjału niektórych kompozycji muzycznych do "heroizacji" słuchacza, budzenia poczucia uniesienia, patosu, egzaltacji. Wydają mi się oczywiste czynniki takie, jak obecność ekscesywnego crescendo czy też sięganie po najtrudniej dobywalne tony w przypadku arii/pieśni (tu bohaterski tenor i dramatyczny sopran). Nie będąc jednak znawcą muzycznej teorii, ciekaw jestem ewentualnych faktorów innych. Może specyficzne w takich kompozycja interwały tonalne, jakieś szczególne rytmy, cz...
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
od Jurka: 105. Made in China Wypada zrelacjonować ciąg dalszy opisanych w "104" wydarzeń. Stanowiący wprawdzie temat od poprzedniego odmienny, teraz mianowicie jakości zamiennych elementów wtórnej proweniencji. Wyselekcjonowany jako najlepszy i optymalnie zainstalowany laser KSS 213C, będący chińską podróbką japońskiego oryginału, odtwarzał krążki CD początkowo świetnie. Wstępne odegranie "You and the Night and the Music" Patricii Barber wykazało prawidłowe "pchanie", tonalność, rytm oraz intonację, można było przejść do odsłuchów dalszych. Teraz już nie tylko testowych, ale mających zarazem sprawić przyjemność, a także - są pewne takie nagrania - sprowokować emocje. Załadowałem na początek R. Straussa "Vier letzte Lieder" śpiewane przez Jessye Norman z towarzyszeniem Gewandhaus Orchester Leipzig pod batutą Kurta Masura. Perfekcja kompozytorska, wykonawcza i nagraniowa - jeśli zaś towarzyszy temu również odtworzeniowa, to z osoby jakości pod wzg...