Posty

Wyświetlanie postów z listopada 26, 2021
Obraz
od Jurka: 77. PP, E, możliwości Zacznijmy od końca wpisu poprzedniego: podłączyliśmy oto parę wejść.  Jeśli mamy szczęście, to jedyną. Tak byłoby na pewno niegdyś, niezależnie od ilości "dróg" głośnikowych. Bowiem to konstruktor i producent projektowali i wykonywali wszelkie zespolenia. We wnętrzu. Na zwrotnicy lub luźnymi przewodami.  To oni troszczyli się o brzmienie łączników, a w rezultacie tonalność poszczególnych sekcji i koherencję brzmieniową zespolonej całości.  Potem jednak zadaniem tym zaczęto obarczać użytkowników, łechcąc przy tym ich ambicję, że uczestniczą w modnym trendzie -  oraz łudząc, że osiągną brzmieniową nirwanę. Multiplikacja gniazd wejściowych prowokuje mianowicie do tzw. bi-, ewentualnie nawet triwiringu, użycia dla każdej sekcji osobnej pary kabli głośnikowych.  W najczęstszym przypadku jedna z nich dedykowana jest zasilaniu przetwornika nisko-średniotonowego, druga wysokotonowego (choć zdarzają się kombinacje odmienne, np. w trójdrożnych Dunlavy je