Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2019
Obraz
od Jurka: 52. Korki Nie chodzi o uliczne, ani też do zatykania butelek, lecz „bezpieczniki” - i taka będzie dalej używana nazwa. Niewyeksponowanie jej w tytule spowodowały skojarzenia z okresu słusznie minionego, kiedy oznaczała potocznie osoby dzielące się wiedzą z pewnym urzędem; podczas gdy określenie użyte wywołuje wspomnienia rzewne.  „Jurek, znowu przepaliło korki” - wzywała Mama, i szło się, w pełni wtedy sił młodzieńczych, do piwnicy ze świeczką (lub, to już później, latarką).  I wymieniało się egzemplarz uszkodzony na zapasowy - w pogotowiu na obudowie tablicy rozdzielczej domowej sieci elektrycznej oczekujący… Nie miejsce tutaj na całość problematyki z tą ostatnią związanej, a i nie dostaje autorowi kompetencji.  Wiedza ta dostępna z innych źródeł (przykładowo artykuł Bena Duncana „The Mains Issue” w „Hi-Fi News&RR” z grudnia 1991 roku, tam też wykaz literatury dalszej); i tak jednak byłaby przydatna tylko audiofilom wznoszącym od podstaw swoje siedli
Obraz
od Jurka: 51. Gorzki migdał Rozpoczynam czasem od wyjaśnienia tytułu - i takoż tym razem będzie. Że migdał słodki to pychota, wiadomo powszednie, natomiast główną cecha gorzkiego jest to, że jest gorzki.  Również istotną, że w ilościach większych trujący. Ograniczymy się jednak do pojedynczego, który to dodany do słodkich nadaje wyrazistość niektórym produktom kosmetycznym, zaś ciastom posmak zamierzony przez piekącego/piekącą, od banalnej smakowitości odbiegający. I tak jest przykładowo w moich wspomnieniach z dzieciństwa, w których to Mama stosuje do piernika krajankę w takich właśnie proporcjach, potem zaś dodatki trafiają się lub nie w jedzonych przez mnie, kilkunastolatka, kawałkach - i zdecydować nie potrafię, jaka wersja smakuje mi bardziej. W tym zaś wpisie „gorzki migdał” to pojęcie metaforyczne opisujące taki stan jakości kierunkowości, który od referencyjnego odbiega nieznacznie. Podkreślmy: tylko nieznacznie; przy czym na sposób specyficzny, dający mu potencj
od Jurka: 50. Korekty   - Kto powrócił do wpisu „Przepalarka 1” , zauważył zapewne, iż skorygowana została informacja o niezbędnym czasie pracy. Godzin to 48, nie zaś 24, jak widniało błędnie w tekście pierwotnym. W ciągu jednej doby przepalarka nie skoryguje KLB, potrzebne są dwie. Na co zwrócił uwagę - podziękowania! - Jarek „Sir”, użytkujący takie urządzenie równie permanentnie jak autor. Także dla którego są dwie doby oczywistością; pomyłka wynikła z pomnożenia tej liczby przez 12. Błąd zapewne freudowski, każdego bowiem dnia za mało autorowi godzin na audiofilskie czynności. Po korekcie we wpisie będzie musiał dokonać takiej samej w swojej świadomości: doba ma ich 24 (część zaś powinna być wykorzystywana na pożyteczniejsze niż nasze hobby aktywności)! - Noble został we wpisie „Który potencjometr?” oceniony wysoko, jednak nie najwyżej. Następnie zdarzyło się autorowi zbudować kolejne dwie pasywki z tym produktem. Uwypuklone zostały zalety, skompensowane wady. Być może,