Posty

Wyświetlanie postów z lipca 27, 2019
Obraz
od Jurka: 44. Edison Zdaniem części czytelników, ogromna masa i takaż  energia skupione były w jednym punkcie, aż tu nagle, z przyczyn nieznanych - bo i nie bez powodu wymyśliliśmy nazwę „osobliwość”  - zaistniała na moment antygrawitacja, przez co się wszystko rozpierdykło. I we wszechświecie zaistniało to i owo, między innymi zaś pewien obiekt świecący ponad naszą, również świeżopowstałą,  Ziemią. Część jednak czytelników zaoponuje, że nieprawda, gdyż rzecz tę zawiesił na nieboskłonie osobiście i własnoręcznie Stwórca, czwartego dnia swojego dzieła. Nie rozstrzygajmy sporu, zgódźmy się natomiast co do faktu, że była to w naszej Mlecznej Drodze żarówka pierwsza.  A i najważniejsza - do momentu, kiedy to, trzynaście-czternaście miliardów lat później, wynalazł swoją pewien Amerykanin o takim jak tytuł wpisu nazwisku. Która nam odtąd i dotąd świeciła łaskawie; kiedy zaś wypierana jest  ostatnio przez produkty inne, przyjrzyjmy się jej pożegnalnie. W szklanej bańce u