Posty

Wyświetlanie postów z marca 11, 2019
od Jurka: 40. Po drodze Postacie muzyki są dwie: wykonanie w czasie realnym i odtworzenie potem z nagrania - tak sobie pomyślałem po drodze. Ale to później, bo najpierw, że w podróży nie ma róży. Co jest bez sensu - i wymyśliłem tylko, bo się rymuje, choć nie wyłącznie z tego powodu.  Także, by nie wspominać już tamtej przy sąsiednim stoliku w przydrożnym barze. Za stary - to o mnie, bo co do niej, to za młoda.  Może był cały ten postęp cywilizacyjny niepotrzebny; w epoce jaskiniowej żył mężczyzna do trzydziestki, i nie mogła zaistnieć różnica wieku czyniąca partnerstwo nieodpowiednim; teraz mam jeszcze z dziesięć do końca, no, załóżmy, jedenaście, byłbym wiec jako jaskiniowiec w wieku około dwudziestki, ją oszacowałem podobnie; mógłbym więc był zostawić niedojedzony kotlet i dosiąść się, poprosiwszy, by przesunęła swoją obok gitarę… Potem jednak, już w czasie dalszej jazdy samochodem, pomyślałem o różnicach innych.  Pomiędzy audiofilem i melomanką - o ile jest n