od Jurka:

30. Pytanie o modyfikowanie

Wnikliwy czytelnik mógłby podważyć sens przywołanej w tytule aktywności: po co to, skoro można kupić komponenty inne, nowsze, lepsze?
I miałby w swoim sceptycyzmie rację, gdyby - po pierwsze - nie wiązało się to często z nadmiernym wysiłkiem pekuniarnym. 
Po drugie, gdyby te nowe - pospiesznie i pod pewnymi względami uznane za lepsze - nie okazywały się przy wnikliwszym posłuchaniu gorsze w innych aspektach; i gdyby również one nie wymagały - doprawdy, koło to błędne! - modyfikacji.
Po trzecie, jest jeszcze aspekt emocjonalny…
Czytelnik posiadający wyobraźnię zobaczy łatwo kobietę stojącą przed lustrem i oceniającą - wciąż jeszcze pozytywnie! - stan swoich pośladków i piersi; a i z oczu jej wyziera jeszcze młodzieńczości resztka...
-Tymczasem ten mój, to on już taki nie całkiem - myśli ona sobie - a tam w sanatorium, dokąd mam skierowanie, to Krysia opowiadała, że tam, to nie tylko solanka…
I próbuje ten Ciechocinek i to, co tam będzie, zobaczyć już teraz w lustrze - jakby było ono oknem. 
Zamiast jednak przyszłości wchodzą wspomnienia przez to okno: tamten raz ich pierwszy i tamte ich wczasy na Hawajach, i tamten ich weekend w Pipidówce - i czuje w sobie coś jakiegoś takiego, o porównanie z czym w świecie przyrody trudno… no,  może jakby zostać liźniętą językiem krowy, ciepłym i wilgotnym; i powiada sobie nagle:
- Nie, nigdzie nie jadę! Przestanę mu gotować zupki na mące i śmietanie, i z makaronem w dodatku, o tym Małgosia mówiła, że zaraz się schudnie; a może jeszcze te pastylki niebieskie, co to Danusia mówiła, że pomocne - dopytam się w aptece jeszcze; a na te jego urodziny w marcu, to oprócz tych skarpet, co to już mam je kupione, to może jeszcze jakąś książkę, taką do zmądrzenia i duchowego wzrośnięcia…

I na tym zasadza się modyfikacji uczuciowy aspekt!


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wprowadzenie